
We are searching data for your request:
Upon completion, a link will appear to access the found materials.
W sieci web.alex_ugalek / iStock nic o Twoich nawykach związanych z pornografią nie jest widoczne incognito
Na wypadek, gdybyś się zastanawiał: tak, Big Brother patrzy, kiedy oglądasz porno. Nowe badanie przeprowadzone przez University of Pennysylvania we współpracy z Carnegie Mellon i Microsoft wykazało, że firmy Big Tech, takie jak Google, Facebook i Oracle, umieszczają narzędzia do śledzenia stron internetowych, które przekazują dane użytkownika stronom trzecim, w prawie każdej witrynie pornograficznej biorącej udział w badaniu. tysięcy. Nawet w trybie incognito jesteś nie tylko śledzony za każdym razem, gdy klikasz na stronę pornograficzną, ale także skutecznie sprzedajesz.
Aby ujawnić narodziny epidemii naruszenia prywatności związanej z witrynami pornograficznymi, uczeni opracowujący te badania wykorzystali narzędzie oprogramowania open source o nazwie webXray, aby wykazać, że 79% witryn, które udostępniły dane użytkownika, zrobiły to za pomocą śledzących plików cookie. WebXray został zaprojektowany specjalnie w celu wyróżnienia żądań danych stron trzecich.
POWIĄZANE: PROBLEMY ZWIĄZANE Z TECHNIKĄ SEKSU I PŁCIĄ WIRUS, KTÓRY CES WYKONUJE OGŁOSZENIE W 2020 ROKU
W odkrywczym raporcie przedstawionym po raz pierwszy przezThe New York Times, szokujące fakty, takie jak to 93% z 22 484 stron przeskanowanych przez autorów tego badania wysyłało bardzo wrażliwe dane osobowe do mediany siedmiu różnych agregatów stron trzecich, co szybko i statystycznie wyszło na jaw.
Nie zapominaj, że to naprawdę nie powinno nikogo szokować
Nawet najbardziej optymistyczni lub głupi z nas rozumieją, że nic w internecie nie jest nigdy tak naprawdę prywatne. Jeśli jednak tymczasowo pozwoliłeś sobie na bezczelną ideę prywatności w Internecie, przypomnij sobie surową, opartą na inwigilacji rzeczywistość, oglądając ten film sprzed lat, kiedyDziennik Wall Street a telewizyjne źródła wiadomości jako pierwsze zgłosiły śledzenie tego rodzaju w witrynach pornograficznych.
Konsekwencje są przerażająco niejasne
Ze wszystkich przerażających pomysłów, które towarzyszą myślom o sprzedaży danych o twoim życiu osobistym bez twojej wiedzy - danych, które w większości kręgów intelektualnych są twierdzone, że są tak samo prywatne jak informacje medyczne - praktycznie nie wiemy, kto właściwie otrzymuje te dane lub gdzie trafia po ich zebraniu.
Seks pozostaje ostateczną granicą wyzwolenia w Ameryce, która od dawna stanowi ironiczny bastion różnorodnych purytańskich idei dotyczących tej najbardziej podstawowej funkcji człowieka.
Niezależnie od tego, czy chodzi o niedawne rekonstrukcje społeczne zachodzące wokół Ruchu MeToo, kwestionowanie skodyfikowanych tożsamości płciowych, ciągłe upolitycznianie i monetyzację wieku wyrażenia zgody w różnych stanach, czy nawet po prostu przez twoje podstawowe prawo do patrzenia na to, czego chcesz na swoim prywatnym urządzeniu, postawy o jakichkolwiek treściach seksualnych w kraju reklamowanym jako „kraina wolności” nadal nie ma znaczenia.